neuro 2018-2019
Pocieszony pośpiesznym krokiem poszedłem odebrać towar z paczkomatu .Wracając do domu pośpiesznie otworzyłem firmowo zapakowaną przez kolka grubą samarę zawierającą 5 gram ethylo pentedronu . Posypałem dwa szczury po 100mg i zawołałem starego . Poszło ...po 5 minutach doszedł mnie błogi wzrost dopaminy i noradrenaliny ,umysł włączył drugi bieg i zaczęłem się rozpędzać . Myślenie stało się łatwiejsze ,charyzma podbiła się .Postanowiłem wyjść na miasto pozałatwiać różne sprawy ,spytałem sklepikarkę społem czy jest robota ? Normalnie nigdy by mi się nie chciało niczego załatwiać a tak przez ponad godzinę byłem nakręcony na drugim biegu będąc na lighcie . Wróciłem do domu i załadowałem następne 100mg . Czynność rytualnie powtórzyłem tym razem jakoś za 30-40 minut ...Od tej pory ładowałem regularnie prawie 3 dni aż do zapchania klamki .Mam olejek miętowy którym musiałem udrażniać nos. Latałem jak Herman Goering siedząc na foteliku.Po 24h coś tam zjadłem.Piłem dużo oranżady i kawy paląc regularnie szlugi przy komputerze.Prawie cały czas pisałem i tworzyłem działając i realizując się literacko. Jechałem jak niemiecka Pantera przebijając się przez każdą przeszkodę i mur. Zmęczony i zchemizowany trzeciego dnia blady jak Adolf w 45 położyłem się i zasnąłem . Wstałem w nocy chyba po 8h i leżałem męcząc się w stanie pół snu przez pare godzin ...W końcu obudziłem się zjadłem coś .Była sobota przystąpiłem do nadrabiania zaległości zostały mi całe dwa gramy. Tatuś pomógł mi troszkę wcześniej .Jechałem i pisałem poezję ,prozy i bon moty Tak do niedzieli aż przyszedł czas na szukanie resztek małych mikroskopijnych dawek które były na wagę złota . Przećpałem z tatą piątkę i jeszcze było mi mało. Myślę że zrobił bym dziesiątkę .Wszedłem na kolka i zamówiłem trójkę zamiennika mdpv podobno kosa .No to miłe moje dzieciaczki do wtorku
Komentarze
Prześlij komentarz