nowy Spartakus
3miłość
to mój jedyny sport
jedyne
zawody w których warto brać udział .W niej chciałbym się
prześcigać jadąc ,biegnąc coraz szybciej ,skacząc coraz dalej .
U mety czeka na nas szczęście - oto jest ta nagroda którą każdy
chce zdobyć .Nie będzie pucharu tylko laurowy wieniec i łyk wina z
pięknego pucharu. Biegnijmy więc ,jedźmy ile fabryka dała ,już
wystartowaliśmy ,wypadki są niegroźne ,czuję że inni
patrzą...Oto jest nowy spartakus ,gladiator ,zabijmy się ,
NOWY
SPARTAKUS
1
Za
drugą ,trzecią skonów metą
gladiator
rękę podniósł swą
To
jest to ! krzycząc SIŁA
to
jest to
oto
mądrość co dziś zwą
już
mi Thanatos nie groźny więcej
Minerwa
już nie z siebie drwi
wam
widzom dwakroć sto tysięcy
codzień
trzeba łez i krwi
Przyszliście
wierzyć ,wątpić
razem
a tutaj dusza wietrzyć
jest
też moc
A
my wam księgą i obrazem
a
głos nasz ku wam
pocisk
z proc !
Przyszliście
wierzyć ,wątpić
razem
cała to światłość wasza
cała
noc !
2
Za
drugą ,trzecią skonów metą
gladiator
rękę podniósł swą
to
jest to ! Miłość
to
jest to
oto
jest przyjaźń co dziś zwą
Gdy
dwie planety zaczną się bawić
a
rośnie między nimi dąb
jedna
drugiej nigdy nie zdradzi
choć
by się zawalić miał cały dom
Bo
są jeszcze takie planety
gdzie
każda pora jest jak znak
dwa
różne nieba - jeden dach
I
łączy je dąb i muzyka z pola
która
w kosmosie wiecznie brzmi
rodzą
się światy
rodzi
się świat
jeden
dla dwóch
i
dwa jeziora
po
której łabędź czasem drży
Nieznane
znaki ,litery ,symbole
w
języku polskim spisują liczb funktory
i
przymieżają aureoli
czy
z tęczą lepiej do twarzy im
Tam
stoi Platon a tu Sokrates
na
tej widowni Homer śpi
siedzi
w lektyce pijany Horacy
siedzą
i patrzą - scena drży
A
jej przybycie gwiazdy zapisały
otoczyły
wstęgą
przyczyn
kiść
i
wrócą w wiecznej tej zabawie
do
swych pagórków ,łąk
zbóż
pozłacanych żytem
stanie
w świątyni marmurowej
głos
pochodnii na cześć ich !
Lecz
sztuka ta choć miała być dramatyczna
za
Ajschylosa wypić do dna
aż
w dytyrambie stała się
komedia
romantyczna
Chór
koźląt zaczął grać
inne
nastroje muzyki
panować
poczęły odbiły od dna
to
czym groziło słone morze
i
w nim ostatnia łza
Już
prawdą stało się cokolwiek
postmoderne
diabeł zna
marszczy
się Sokrat
na
ten dźwięk
to
tylko Tales niczym Bakch
wszędzie
widzi boski ślad
I
wnet ożywa wszystko wszędzie
lecą
z okien białe gołębie
może
i nawet JP2
widzi
że w sakramencie
profanum
na dnie osiadł pył
może
gdzieś będzie nowe orędzie
może
to tylko nowy styl ?
Nie
łamże słowa na dwa na trzy
gdy
ona patrzy głosem w kwiat
czy
to jest pieśń jej ?
czy
to śpiewam ja
dla
siebie tylko
i
że to mgła...
3
Za
drugim trzecim skonów metą
gladiator
rękę podniósł swą
ŻYCIE
- nie to ! nigdy nie to
to
nie to prawda co dziś zwą
Już
Alateja się nie krzywi więcej
w
Zwierciadle Bergman z tejże drwił
i
tak jej głos co śpiewa więcej
Apollonowi
kładzie hymn
mówi
że rytm gdzieś zgubiłem
trzymając
w ręku drżąco tyrs
Mojej
kaplicy modlitw usłysz głos
gdzie
na twą cześć grają w tymbały
ze
mną idź !
do
mnie chodź !
każda
twa mimika
słodka
mi dość
bym
jej nie przyjął ile sił
Tylko
me ręce są tak słabe
ile
już skonów ile brył !
nie
przyjął ich piasek
nie
złączył wiatr
siła
twa w oczach nadzieja jedyna
Tak
mówił na sali retor
tłumiąc
obawy ,czując strach
cień
nagły co wciąż pokrywał świat bez końca
-On
nie jest jedyny - odpowiedział
a
niech przykryje wiecznie nas
niech
się zapadnie czarna kurtyna
ta
zima kiedyś musi minąć
taka
jest natura i ten głaz
który
pod górę się wiecznie pcha
tylko
za karę
nie
ma co się bać.
Lecz
kto może ukarać nas srogo ?
Zima
jedna ? kamyk ,piach ?
aż
się rozpadnie w proch i w pył
jeden
bagnet - milion ich !
tysiące
rakiet wystrzeliło w serce me
na
sali disco głośno gra
ty
i ja - jedyna para
i
ty po twarzy bijesz mnie zaraz
wstrzymuje
oddech
to
też twój blask
Oleńki
cień może zdradnej
może
też wierna była kto zna...
Ty
jesteś inna
Ty
nie jesteś na mnie zła
aż
za dobra jak na ten czas
przeszyło
tylko mnie twe spojżenie
co
w nim widziałem ?
czemu
tak drgasz ?
może
niespokojny rzeki szum
dobiega
echem
może
to twój płacz ?
że
na baczność stać ci kazałem
ty
nie wojny szukasz
oto
jest znak
lecz
kto obroni nas
gdy
wiary brak usłyszysz wołanie
ja
już nie żyję
lecz
ty masz czas
a
gdy cię okłamię ?
wybaczysz
mi choć raz ?
Lecz
trzeba będzie stanąć w prawdzie
rozum
z sercem złączyć w las
gdzie
z latarnią w dzień się chadza
szukając
człowieka
widziałaś
go ?
widziałaś
jego twarz ?
a
kiedy złączą się formy aprioryczne
nie
będzie nikt mówić głośniej albo ciszej
inne
struny zaczną drgać
tworząc
swoją symfonię
A
jeśli nie spodoba ci się muzyka ta ?
jeśli
sam dyrygent w palnik da ?
to
będzie źle ?
a
jeśli nieważna będzie to gra
ot
tak na pokaz
do
kotleta - gdzie tylko schab ...
Uśmiechniesz
się wtedy ?
zblednie
ci liczko ?
moja
ty śliczno
moja
ty ładna ...
Jeśli
twe poziomy o tyle wyższe są
niż
na ziemi gromy
czym
od ziarnka różni się piach
leżący
cicho na pustyni
Ty
mnie naprawdę kochasz ?
Szalona
szalona
!
tak
Me
serce jak myślę nie udaje
i
czuję smutek ,gryzie mnie żal
gdy
odchodzisz na stadionów dwa
czy
sam sobie kłamię ?
I
karasz mnie za to
i
karam się za to ja
który
wie ...lecz czy nic ja nie mogę wiedzieć ?
a
cóż me uczucie ?
a
cóż moja łza ?
co
to będzie ?
co
to będzie ?
ciemno
wszędzie ,cicho wszędzie ...
Cisza
,ranek ,wielki świat
i
tylko ty i ja
on
już nie nasz ?
lepszy
znasz ?
a
polecimy tam ?
a
chcesz się wnieść nad te poziomy ?
młodości
dodaj mi skrzydła !
niech
nad martwym wzlecę światem
gdzie
niby tylko skorupa
gdzie
niby tylko wrzask
Pijmy
więc pókim młodzi
Bakcha
wpuśćmy do żył
i
heroina i lepszy staff
wciągną
nas jak dym
świętych
liści co w Polsce brak
i
Brak jest z tym co ma karabin
i
z tym co ma kwiat
Do
pełni potrzebne nam muzyki
i
ciszy trzask
Do
pełni brakuje nam siebie
jak
próżni wiatr
jak
wiośnie maj
jak
w jeden dzień wszystkie lata
zmieniają
się w wieczność
gdy
nasza jest wspólna(jedna) chata
nie
zabijemy się
nie
zmarnujemy
przeżyjemy
wszystkie wojny
minie
strach
a
my istnieć będziemy
latać
przez morza mleczne
na
psią gwiazdę wstąpimy nie raz
spotkać
się z Orionem
zobaczyć
któryś tam big bang
usiąść
nad brzegiem Styksu
spojżeć
na znaną twarz
gdzie
są nasi wszyscy przyjaciele ?
bojownicy
z dawnych lat
gdzie
się włóczą w której z gwiazd ?
Gdzie
nasz wróg ?
umarł
dawno ...tak ?
komuś
więc można choć podstawić nogę
żeby
upadł na wznak
komuś
można ukraść znak drogowy
żeby
pałętał się nieborak
można
stworzyć też plan nowy
z
drugiego Mendelejewa
i
z trzeciego ...aż znudzi się nam
wtedy
lutnię wezmę i będę ci grał
i
wino będzie i Bakch
Ziggy
stardust and spiders from Mars
Komentarze
Prześlij komentarz